Komentarze: 0
Siemka.
Od dzisiaj co jakiś czas regularnie będę dodawała (I co jakiś czas o tym wam przypominała) coś co nazwałam: „Ostatnio obejrzałam...”, czyli notkę o filmie, który ostatnio widziałam. Jeśli natomiast ktoś sam chciałby zobaczyć prezentowany przeze mnie film, cóż...
Jest mały haczyk:
Ponieważ takie rzeczy niestety nie rosną na drzewach, aby je zobaczyć należy:
1. Ułożyć puzzle, które znajdują się powyżej.
2. Przesłać mi ułożony obrazek na emaila (Skopiować go możecie klikając klawisz Print Screen... na klawiaturze, potem dajecie do paina obcinacie to, co zbędne i gotowe) - serduszko22@gazeta.pl
- albo na gg 6756641 jak wam wygodniej.
UWAGA: NA GŁUPIE MAILE I WIADOMOŚCI GG NIE ODPOWIADAM WPADAĆ NA GG, ALBO MAILA WIECZOREM I TYLKO W SPRAWIE AKTUALNIE PREZENTOWANEGO PRZEZE MNIE FILMU. ALBO PISANYCH UTWORÓW !!!
3. I ja wtedy wam odpowiadam.
Proste prawda?
---------------------------------------------------------------
A o to pierwszy z filmów: "Hard candy" - Thriller psychologiczny.
Mój opis filmu:
Jest to ośmielam się stwierdzić chyba prowokujący film opowiadający o niebezpieczeńatwie jakie czai się w internecie na zupełnie niewinne (może nawet naiwne) ofiary. Wystarczy tylko na moment zatracić się tracąc zdrowy rozsądek i pułapka z trzaskiem się za nami zamyka. W filmie tym został przełamany stereotyp, że czarne jest zawsze czarne, a białe białe. Główna bohaterka jest zaledwie niektórzy by powiedzieli 14-letnim naiwnym jeszcze dzieciakiem. Dziewczynka rozpoczyna z pozoru niewinną zabawę czatując z pewnym mężczyzną. Potem pierwsze spotkanie w kawiarni, pierwsza wizyta w jego domu, niewinny flirt, niewinna sesja zdjęciowa i... Uśpiona czujność mężczyzny, bo nie zawsze to, co jest oczywiste takie właśnie musi być i ona... Maltretująca go psychicznie. Film jest bardzo dobry, ponieważ myślisz, myślisz o co, tu chodzi, a i tak okazuje się, że jesteś w błędzie, bo nieoczekiwany zwrot akcji mógłby zmylić niejednego. Ofiara, czy oprawca, oprawca, czy ofiara? To pytanie pozostaje na ustach, aż do samego końca filmu, a i tak po obejrzeniu niepewność pozostaje.